~ Staraszafa ~

Nie mogę się doczekać dnia, w którym zacznie rządzić nimi mądrość, a nie ta zwykła magia, jak dotąd.
[słowa Koriakina o Patałachach, skierowane do Aslana; PWdŚ]

Pozwalam sobie na rozpoczęcie nowego tematu, który się zrodził z analizowania PWdŚ. Myślę, że warto się przyjrzeć sprawie. Narnijka napisała coś takiego:

narnijka napisał:

Ha, to jest dopiero zrządzenie losu - pracuję nad kwestią "Magia a religia" w Opowieściach z Narnii i znajduję wspaniałe zdanie w omawianym rozdziale - "mądrość a nie zwykła magia". Jeszcze nie mam rozbudowanych wniosków, ale gdzieś już pączkuje pewna hipoteza. I wybaczcie ale wyłącznie teologiczna;-)
Magia w świecie fantastycznym jest może nie czymś zwykłym i codziennym, ale ...naturalnym. Dowiadujemy się jednak, że i ona ustąpi miejsce mądrości w określonym czasie. Mądrość kojarzy mi się nieodwołalnie z biblijnym obrazem Boga.

Prowadzi to do kolejnego zdania, a w zasadzie poprzedniego - "ostatnim z twych domów" - cóż to znaczy ostatnim? Chronologicznie? Stworzonym na końcu? Najbliżej Krainy Aslana? W nim mądrość zawita na końcu?

narnijka napisał:

Prowadzi to do kolejnego zdania, a w zasadzie poprzedniego - "ostatnim z twych domów" - cóż to znaczy ostatnim? Chronologicznie? Stworzonym na końcu? Najbliżej Krainy Aslana? W nim mądrość zawita na końcu?

Też mnie zastanowiło to zdanie - może nie tyle w polskim wydaniu, co w jęz. angielskim wydaje się dość wieloznaczne. No bo czyż:

Cytat:

Welcome, Sir, to the least of your houses

nie mogłoby równie dobrze oznaczać "Witaj, Panie, w najmniej Twoim z Twoich domów"? Mówi się wszak "last but not least". Tak mi jakoś nie pasuje to tłumaczenie - no chyba, żeby rozumieć "ostatni" jako: na szarym końcu, najmniejszy, najmniej godny?

Trochę postów poprzenosiłam, ale może wyjdzie coś z tego sensownego. Przepraszam Narni, że wchodzę z butami w Twoje dopiero co powstałe spostrzeżenie:/ ale jeśli teraz nie rozpocznę tematu, to może on przepaść.

Wypada mi się chyba wypowiedzieć, skoro wydzieliłam temat, a więc tak:

jeśli dobrze Cię zrozumiałam, Narni, chodzi o to, że na początku rządzi wszystkim Magia, a potem, z czasem, istoty stworzone przez Aslana i obdarzone rozumem, wolą i tym podobnymi zaczynają z tych przymiotów korzystać, tym samym Magię zastępuje Mądrość?

Zastanawiałam się, czy to może być obraz ludzkości, ale z pewnych względów odniosę się do Narodu Wybranego (potem rozszerzonego do chrześcijan). Powiedzmy, że Naród potrzebował na początku wskazówek, i musiał się do nich stosować bezkrytycznie, ponieważ nie był jeszcze zdolny pojąć ich najgłębszego sensu; a potem, w miarę upływu czasu dojrzewał (i dojrzewa), by pojąć ich sens, czyli zdobywać mądrość. Ja to tak rozumiem, ale prawdopodobnie mój umysł jakoś dziwnie dziś nadinterpretuje:/

O! Conieco na ten temat napisałam przed chwilą w temacie Magia w Narnii. Więc już nie będę powtarzać Wink