~ Staraszafa ~

A ja wybrałam Szastę - Kora... Chyba odnajduję w nim swoje cechy...

Łojoj, jakie pytanie. Trudne, no.
Jak chyba każdy lubie Błotosmętka za ten uroczy, ciepły pesymizm. Jako, że mam słabość do postaci niekoniecznie dobrych, z sympatia patrzę na Edmunda. Oobną sprawę stanowi czarodziej z wyspy Patałachów- zawsze kojażył mi się z jakąś tajemnicą, czymś więcej niż widać i można ogarnąć.
No i są jeszcze chyba prawe wszystkie inne postaci.

Moją ulubioną postacią jest Łucja.Nie będę mówić dlaczego. Wink

Ryczypisk - bo jest taki honorowy, zabawny mimo woli, odważny. I puszysty (mrau xD)
no i Edmund. Mam do niego sentyment, nie wiem czemu. Chyba dlatego, że zdołał się (tak prawdziwie) opamiętać i nawrócić. Dlatego, że później był taki mądry, ale nie taki idealny (męska wersja Mary Sue xD) jak Piotr.
Kaspian - za jego wiarę w Starą Narnię. To trochę jak ja - ciągle wierzę, że magia istnieje i jak szybciutko otworzę szafę, to może mignie mi gdzieś między płaszczami ogonek fauna...

Wysłany: Czw 20:50, 01 Mar 2007

Edmund, Tirian, Zuchon, bobry Smile

Wysłany: Pią 14:24, 02 Mar 2007

O,o Tiriana też bardzo lubię Smile

Wysłany: Śro 20:26, 07 Mar 2007

Domcia napisał:

O,o Tiriana też bardzo lubię Smile

Ja w ogóle lubię postacie królów/wodzów w fantastyce zwłaszcza takich staczających ostatnią bitwę czy też wiodących do szarży.

Czy jest to król Conan u Howarda, Eomer u Tolkiena czy tu Tirian Smile

Król to bardzo mocny symbol poza tym Smile

Wysłany: Nie 11:30, 18 Mar 2007

Podzielę głos wielu i przyznam się, że uwielbiam Błotosmętka. Jest to postać jedyna w swoim rodzaju. Uwielbiam jego sposób postrzegania świata, zniechęcenie, a jednocześnie oddanie i poświęcenie. To on w końcu uratował sytuację wkładając stopę w rozżarzone węgle nie pozwalając zahipnotyzować przez Białą Czarownicę.

Powiem również, zapewne ku zdziwieniu wielu, że bardzo lubię także postać Białej Czarownicy. Uważam, że jest bardzo interesująca. Bez niej nie byłoby pierwszej części, która ceniona jest przez wielu. Bez jej osoby nie byłoby domysłów co do reszty Czarownic występujących w Narnii, czy czasem nie są z nią powiązane, a może to wręcz jedna i ta sama osoba? Tego z pewnością by mi brakowało.
Przyznam także, że jej osobowość przedstawiona jest bardzo ciekawie... kobieta władcza, zachłanna, stanowcza, bezwzględna, szalona i opętana, o skłonnościach uzurpatorskich. Coś wspaniałego!

Wysłany: Nie 16:45, 18 Mar 2007

Westfield napisał:

Przyznam także, że jej osobowość przedstawiona jest bardzo ciekawie... kobieta władcza, zachłanna, stanowcza, bezwzględna, szalona i opętana, o skłonnościach uzurpatorskich. Coś wspaniałego!

To niemal jak słowa wuja Andrzeja Laughing

Wysłany: Czw 22:57, 22 Mar 2007

A ja przyznam, że uwielbiam Łucję... Sama nie bardzo potrafię określić za co. Być może to dzięki jej wierze, bo myślę, że to ona sprawiała, że zawsze pierwsza widziała Aslana. Poza tym jest bardzo radosną postacią, taką, która nie boi się okazywać uczuć. Drży, kiedy się boi i wybucha śmiechem, kiedy ma ku temu powód.
Poza tym bardzo lubie Triliana i mimo, że w książce nie mieliśmy okazji poznać żony Kaspiana, córki Gwiazdy, to i tak ją również bardzo ją polubiłam.
No i przepadam za bratem Szasty, Korinem bodajże Smile

Aaach, Korin xD Trochę mi przypomina moją siostrę, nie tylko dlatego, że ma na imię Kornelia, ale też dlatego, że z nas dwóch to ona jest tą 'niegrzeczną' Wink

U mnie na pierwszym miejscu jest Błotosmętek Smile

. Sympatyczny i miły mieszkaniec bagien. Pomocny i zaradny.

Łucja. Za prostotę i ufność dziecka, odwagę i... po prostu dobroć, która z niej bije... za to też, że w innych odkrywa dobro i piękno Smile

Chyba najbardziej ze wszystkich lubię ŁUCJĘ. Za to że zawsze wierzyła. No Błotosmętka- za jego odwagę i ten słodki pesymizm Very Happy

. Lubię też Julię chyba dlatego,że jest najbardziej do mnie podobna .

Dziwne - byłam pewna, że tu pisałam Shocked

Moją ulubienicą - jak chyba większości czytelniczek, który poznały OzN w dzieciństwie - była zawsze Łucja. W zasadzie Lewis nie dał nam (dziewczynom) wielkiego wyboru, obrzydzając postać Zuzanny i kojarząc jej imię z pończochami Wink

Gdybym czytała OzN później, myślę, że bliższa byłaby mi Zuza (tym bardziej, że imię mi się bardzo podoba).

Za to postać która i w dzieciństwie, i teraz nadal bardzo lubię, jest wyważony Edmund.