~ Staraszafa ~

Przepraszam, dawno (i to jak!) nie było mnie na forum i odpowiadam z cztero(!) - miesięcznym opóźnieniem. Na pewno nie był lwem - bo jak w świecie zdominowanym przez ludzi (i półludzi Smile

) lew... chodziaż z drugiej strony..... sprawa wymaga zastanowienia. Osobiście również podpisuję się pod wersją z olbrzymem.

Chciałam najpierw zredagować tą wypowiedź na brudno, ale nie byłam w stanie. Nie mogę nawet uporządkować tego w głowie, więc nie miejcie mi za złe, jeśli nie zdołam przekazać mojej wizji w klarowny sposób.
Nie jest to może odpowiedź na pytanie: czy Aslan był w Charnie? Raczej luźne przemyślenia dotykające tego tematu.

W Narni najczęściej nazywa się ludzi Synami Adama lub Córkami Ewy, podkreślając ich pochodzenie od pierwszych rodziców Naszego Świata. Co więcej, powiedziane jest, że - choć nie jest to kraj ludzi - człowiek ma być tu królem. Tak bowiem ustanowił Aslan po stworzeniu Narni, w jej pierwszym dniu.
Zakładając, że Aslan stworzył wszystkie światy - w tym nasz, Charn i te, do których prowadziło tysiąc innych sadzawek w Lesie Między Światami - dla każdego z nich musiał ustanowić pewne zasady i obowiązujące prawa.
I tak mamy Nasz Świat - świat ludzi, rządzony przez ludzi - Synów Adama i Córki Ewy.
Mamy Narnię - kraj (świat?) zwierząt rządzony przez ludzi - Synów Adama i Córki Ewy.
I Charn - świat ... (?) ludzi? olbrzymów? rządzony przez ... no właśnie - Córki Lilith? Czyli właściwie także postać wywodzącą się z Naszego Świata?
(Swoją drogą, przypomina to eksperyment z obserwacją i krzyżowaniem różnych gatunków w różnych środowiskach. Jeśli tylko nie jest herezją nazywanie nas "Boskim eksperymentem". Wybaczcie, akurat takie porównanie przyszło mi do głowy.)
A może w kazdym świecie czlowiek ma być królem, a w Charnie władza została nielegalnie przejęta przez potomkinie dżinnów i olbrzymów? I dlatego świat ten musiał umrzeć w tak straszny sposób?

Rozumiecie coś z tej paplaniny? Ja chyba niewiele...

bisclavrette napisał:

A może w kazdym świecie czlowiek ma być królem, a w Charnie władza została nielegalnie przejęta przez potomkinie dżinnów i olbrzymów? I dlatego świat ten musiał umrzeć w tak straszny sposób?

To jest myśl, skojarzyło mi się to z biblijnym obrazem potopu.

narnijka napisał:

bisclavrette napisał:

A może w kazdym świecie czlowiek ma być królem, a w Charnie władza została nielegalnie przejęta przez potomkinie dżinnów i olbrzymów? I dlatego świat ten musiał umrzeć w tak straszny sposób?

To jest myśl, skojarzyło mi się to z biblijnym obrazem potopu.

Rdz 6 napisał:

1Kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły się im także córki. 2Synowie Boga spostrzegili, iż córki człowiecze są piękne; pojęli więc za żony te wszystkie, które im się podobały.
4W owych czasach byli na świecie olbrzymi- a także i potem- kiedy to synowie Boga współżyli z córkami człowieczymi, a one im rodziły synów. Byli to przesławni mocarze zamierzchłych czasów.
6Pożałował więc Jahwe, że stworzył ludzi na świecie

Czyli słynny fragment poprzedzający opis Potopu, według tradycji traktujący o rasie nadludzi Nefilimów.
Charn byłby więc, choć oczywiście różnym w szczegółach, pewnym wyjaśnieniem tej teorii. To w sumie ma ręce i nogi.

Po potopie ziemia odrodziła się na nowo, czy mogło być tak z Charnem?

narnijka napisał:

Po potopie ziemia odrodziła się na nowo, czy mogło być tak z Charnem?

Z potopu ocalało kilku dobrych ludzi. Bóg był skłonny ocalić Sodomę i Gomorę dla 10 sprawiedliwych. Tymczasem z zagłady Charnu nie pozostał nikt, oprócz okrutnej i na wskroś złej Jadis. Chyba jakaś wyższa siła uznała, że nie warto - sadzawka wyschła.

bisclavrette napisał:

narnijka napisał:

Po potopie ziemia odrodziła się na nowo, czy mogło być tak z Charnem?

Z potopu ocalało kilku dobrych ludzi. Bóg był skłonny ocalić Sodomę i Gomorę dla 10 sprawiedliwych. Tymczasem z zagłady Charnu nie pozostał nikt, oprócz okrutnej i na wskroś złej Jadis. Chyba jakaś wyższa siła uznała, że nie warto - sadzawka wyschła.

Prawda jest taka, że Jadis zabiła wszystkich dobrych ludzi... Sad

A teoria mi się podoba... Nawet bardzo... I nie martw się, bisclavrette, zrozumiałam, co miałaś na myśli Wink